c) Pod czujnym różańcem SzczęśćBoże odbywam spowiedź życia (no, przynajmniej ostatnich kilku godzin)
Ojciec Mateusz słucha pilnie i z rozbawieniem przygląda się, jak uskakuję przed rozgrzanym tarciem atmosfery różańcem. Co, jak co, baba jest w formie. Kiedy kończę mówić, ksiądz:
a) Wszczyna prywatne śledztwo w sprawie masowego morderstwa dokonanego przez grupę małp
b) Wszczyna prywatne śledztwo w sprawie masowego morderstwa dokonanego na dywizji moherów
c) Udziela rozgrzeszenia
Offline
b - mord na moherach
Ksiądz po zdaniu "I gdy biegłem przed siebie rozdeptałem te oto rozciapciane staruszki" zaczyna podejrzewać o masowe morderstwo emerytek i rencistek dresów z klkukilometrowego golfa. Wtedy SzczęśćBoże złamała swój krucyfiks:
a) Zstąpiła światłość i ryknęła "co robisz kobieto, to są drogie i delikatne rzeczy"
b) Mateusz odkrył w sobie żyłkę spawacza
c) Jezus z krucyfiksu ożył i tańczy lambadę
Offline
c) stoimy jak głupki i nie dzieje się nic
"...i nie stanie się nic aż do końca..." - ni z tego ni z owego zaśpiewał Turnau, dolatując do nas na swoim fortepianie. I tak krąży w powietrzu, i śpiewa, i śpiewa...
a) ...a ja nie znoszę Turnaua, więc z walających się dookoła śmieci konstruuję prowizoryczne działko p-lot.
b) ...a ja uwielbiam Turnaua, więc kiedy obniża lot wskakuję mu na fortepian i lecimy dalej, śpiewając w duecie.
c) ...a ja stwierdzam, że mój trud tutaj skończon, żegnam się z ojcem Mateuszem i powoli odchodzę w stronę nowej przygody.
Offline
Gość
c) Uznając że dokonałem tu wszystkiego czego można było dokonać odchodzę w stronę nowej przygody.
Najpierw postanowiłem jednak coś przekąsić. Wstąpiłem do pobliskiego mcdolana na kanapkę. Przed wejściem widzę jednak gąszcz gimbusów i pokemonów, które najwyraźniej nie chcą mnie wpuścić (wolą robić sobie sweet focie w drzwiach do maka). Mam trzy wyjścia :
a) Stwierdzam że mam za mało SWAGu żeby z nimi walczyć i wchodzę na McDolanową zjeżdżalnię
b) Wzywam ich do rozejścia się, bo w przeciwnym razie użyję siły
c) Postanawiam rzucić pradawne zaklęcie odpędzenia młodzieży "a dowodzik jest?"
b) Wzywam ich do rozejścia się, bo w przeciwnym razie użyję siły
Nie działa- gimbusy rzucają "ale urwałami", a pokemony cykają sweet-focie w takim tempie, że flashe ich komórek spokojnie mogą robić za reflektory stadionowe, więc na całe gardło wrzeszczę YOLO! I robię szturm na MakDolana taranując wszystkich gimbo-pokemonów z bara. Chyba trzeba będzie wezwać pogotowie, bo kilku z nich jest w stanie agonalnym po mojej szarży... aa co tam- przeżyją, a jak nie, to kilku kretynów w tę czy wewtę, co za różnica. Wchodzę do MakKaczora:
a) podchodzę do kasy, zamawiam ulubiony zestaw i ze zdziwieniem stwierdzam, że szybko go otrzymuję od miłej, uroczej, uśmiechniętej dziewczyny życzącej mi w dodatku miłego dnia i podsuwającej karteczkę ze swoim numerem telefonu.
b) podchodzę do kasy, okazuje się, że na kasie stoi aktualnie mój były kumpel, z którym się serdecznie nienawidzimy od czasu pewnego incydentu, bo na moje zamówienie rzuca ironiczne "taa, i może frytki do tego grubasie?"
c) ...i nikogo nie ma. Pustki totalne. Muszę czekać chyba z 10 minut, zanim ktoś raczy mnie obsłużyć. Na każdą propozycję słyszę odczepne "przykro mi, ale nie ma". W tym momencie do podejrzanie pustego dolana wbija tłum pokiereszowanych poke-gimbusów robiąc zadymę, otaczając mnie i chcących mnie chyba usmażyć na frytkownicach...
Offline
Gość
a) zamawiam i dostaję co chciałem
Po zjedzeniu posiłku bardzo zadowolony z siebie szlajam się po okolicach aż do wieczora. Postanawiam zadzwonić do dziewczyny. Ona odbiera i chce się spotkać za 10 minut w miejscu w którym aktualnie się znajduję. Gdy już przybywa na miejsce :
a) zaprasza mnie do pobliskiej restauracji
b) zamienia się w harpię i rzuca mi się do gardła
c) okazuje się że przyprowadziła ze sobą znajomych
c - jest ze znajomymi
Z jakich dziwnych wzgledow jednym z przyprowadzonych znajomych jest jej byly, ktorego baardzo nie lubie. rozmawiamy, docinam mu i w koncu byly sie na mnie rzuca:
a) z nozem
b) z kastetem
c) z golymi rekami
d) z gumowa kaczuszka
Offline
d - z gumową kaczuszką
Mówie mu by wyluzował zwieracz i nie pchał się z zabawkami do nie swojej piaskownicy. Nie zrozumiał. Moja dziewczyna również; chyba coś ich łączy - pomyślałem. Postanowiłem to sprawdzić:
a) łapię ją za pierś i obserwuję reakcję jej byłego
b) łapię go za pierś i obserwuję reakcję mej obecnej dziewczyny
c) łapię się za pierś i obserwuję ich reakcję
Offline
c) macam wasnego cycka
Z nieznanych mi przyczyn byly dzwoni, po karetke, mowiac cos o zawale, moja dziewczyna zas zamawia trumne na moj wzrost... ktos z pozostalych wola Mateusza. Ten natychmiast przybiega:
a) i udziela ostatniego namaszczenia
b) i udziela pierwszej pomocy
c) i udziela pouczenia, ze zawaly przy dzieciach sa nieetyczne i pojde do piekla
Offline
c) i udziela pouczenia, ze zawaly przy dzieciach sa nieetyczne i pojde do piekla.
Łapiąc się za cycek z rozpędu wykonałem na sobie cios pięciu kroków (patrz: Kill Bill), ale nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. Siedzę spokojnie otoczony przez pouczającego mnie padre Mateo, byłą ustalającą szczegóły drewna i zdobień oraz jej byłego, nerwowo rozglądającego się za karetką. Karoca w końcu przyjeżdża, ratownicy widząc, że nie czuję się źle, próbują mnie do niej zaprowadzić, chociaż zapieram się rękami i nogami. Cholera, uparci są... Po pięciu krokach padam nieżywy na posadzkę.
Otwieram oczy i widzę pocieszną twarz Wergiliusza. Mateusz miał rację - jestem w piekle.
a) Mówię Wergiliuszowi, że przybywam w pokoju i każę się prowadzić do przywódcy.
b) Tym razem to ja okazuję się piekielny i proszę o podstawę umieszczenia mnie w piekle. W dwóch egzemplarzach z pieczątkami od co najmniej czterech najwyżej postawionych diabłów.
c) Idę za Wergiliuszem i zwiedzam kolejne kręgi piekielne.
Offline
b) zadam paragrafow
Zaskoczony Wergiliusz nie mogac znalezc odpowiedzi probuje wymyslic jakas podstawe prawna, jednakze wielki neon ''on klamie'' sugeruje mi lekkie mijanie sie z prawda. Gdy mu sciemniam, ze znam ten paragraf i brzmi on inaczej, Wergiliusz:
a) blednie i ze strachu wysyla mnie do Lucyfera
b) blednie i ze strachu wysyla mnie do Niego
c) blednie i ze strachu zmienia prawo
d) blednie i ze strachu robi pod siebie
Offline