Gra polegać będzie na budowaniu fabuły - opisujemy, co się dzieje i pozostawiamy parę opcji do wyboru następnemu graczowi. Przykład:
X:
Znalazłeś się w pokoju z zombie. Nieopodal widzisz strzelbę. Co robisz?
a) Bierzesz strzelbę i zabijasz zombie
b) Ignorujesz strzelbę i uciekasz
c) Pozostajesz w miejscu i zostajesz ugryziony
Y
B - uciekam
Wybiegam z domu na szczere pole, gdzie widzę Chucka Norrisa wybijającego całe hordy zombie kopniakiem z półobrotu
a) dołączam do niego i walczę z zombie
b) wsiadam w samochód i uciekam
c) Pytam Chucka Norrisa o autograf
Ilość opcji do wyboru - minimum dwie Im śmieszniej, tym lepiej A więc:
Budzę się w pokoju i widzę dzikie zwierzę podkradające się do mnie:
a) Udaję, że śpię dalej
b) Znienacka rzucam się na zwierza i łapię go kołdrą, niczym siatką
c) Uciekam
Offline
Gość
B- znienacka rzucam się na zwierza i łapię go kołdrą, niczym siatką.
Podczas szamotaniny ze schwytanym zwierzem do pokoju wchodzi rozwścieczona hałasem sąsiadka pytając "co tu się do cholery wyprawia?":
a) rzucam zwierzokołdrą w sąsiadkę i czekam na efekt
b) w panice olewając sąsiadkę i zwierze wyskakuję przez okno
c) tłumaczę sąsiadce całą sytuację i czekam na jej reakcję
a) rzucam zwierzokołdrą w sąsiadkę i czekam na efekt
Sąsiadka nie daje znaku życia, słyszę na zewnątrz jakieś hałasy, więc ubieram się i wychodzę na ulicę. Widzę, jak z pobliskiego ZOO uciekają rozwścieczone zwierzęta; w tym momencie zachodzi mnie od tyłu niedźwiedź:
a) uciekam modląc się, żeby mnie nic po dordze nie zjadło
b) natchniony ostatnią sensacją z Chorwacji mówię "Choć tu pluszaku!" i zaczynam się siłować z miśkiem
c) za dużo się nagrałem w GTA więc opanowałem umiejętność wyciągania broni znikąd (taa ); wyciągam więc miniguna i zaczynam walić na oślep
Offline
Gość
C- wyciągam miniguna z ... kieszeni i rozpoczynam rzeźnię:
a) udaje mi się skutecznie zabić wszystkich pracowników ZOO starających się zaprowadzić porządek, wściekłe zwierzęta uznają mnie za swojego wyzwoliciela
b) przepłoszyłem dzikie zwierzęta, rozbiegły się one po mieście. Pracownicy ZOO są wściekli.
c) za strzelanie w miejscu publicznym nagle zyskuję dwie gwiazdki. Policja mnie ściga, trzeba coś z tym zrobić...
a) Ubijam nie tych, co chciałem
Wszystkie zwierzęta otaczają mnie i oddają mi pokłony. Gdy próbuję gdzieś się przemieścić, zwierzęta idą za mną. Nagle zza krzaka wyskakuje na mnie krwiożerczy chiuaua:
a) Piesek zostaje spacyfikowany prawem dżungli przez "moją" zgraję zwierząt
b) "moje wierzęta uciekają w popłochu rzucając się pod przejeżdżający pociąg hurtem
c) zostaję zjedzony przez chuauę
Offline
a) PeKaista
Patrzy w około i nie za bardzo kojarzy co się stało więc niczym Chuck Norris jeden człowiek mnie otacza i chce spacyfikować choć jeszcze nie jest zdecydowany. Próbuję więc:
a) Wszystko wytłumaczyć.
b) Wyciągam pół litra na zachętę.
c) próbuję uciec PeKaPiście.
Offline
b) Odbijam półlitrówkę na zachętę
PeKaPista w krótkich, kolejarskich słowach tłumaczy mi, że pół litra na dwóch to jawna potwarz i zaczyna denerwować się jeszcze bardziej.
a) Blefuję, że za pazuchą mam jeszcze drugie pół.
b) Rozlewam wódkę dookoła siebie i podpalam, mając nadzieję, że pierścień ognia mnie ochroni.
c) Wypijam wódkę jednych haustem szykując się do walki w stylu pijanego mistrza.
Offline
Gość
b) rozlewam wódkę i ją podpalam.
Udało się wytworzyć porządnego firewalla. Niestety, jestem teraz w pułapce bez wyjścia. Rozpaczliwie przeszukuję kieszenie w poszukiwaniu wybawienia z tej sytuacji. Znajduję tam zdychającą złotą rybkę. Jako że rybka przechowywana była bez wody, ma siłę tylko na jedno życzenie. W pośpiechu proszę o:
a) przeniesienie do innego wymiaru, gdzie władzę sprawują panie z poczty, dziekanatu i urzędu gminy/miasta
b) przywołanie na pomoc mamy
c) awokado
Ostatnio edytowany przez minus25 (2013-06-15 00:25:52)
c) awokado
Okazuje się, że awokado jest w większości zgniłe, więc odrzucam je od siebie. Owoc ląduje na palącej się połówce, przy czym rozmaślając się ugasiło wystarczającą część, by uciec. Uciekam więc:
a) Lokomotywą, podchrzaniając ją pekapiście
b) Pick-upem Chucka Norrisa
c) Rowerem jednego z positowanych pracowników ZOO
Offline
Gość
a) Lokomotywą
PeKaPista zapatrzył się w majestatycznie rozmaślone awokado, a w tym czasie ja ładuję się do lokomotywy.
Z zewnątrz wygląda jak wszystkie- paskudna, odrapana itd, lecz w środku- prawdziwe kosmiczne centrum dowodzenia, wszędzie panele dotykowe, ekrany itd. Można też wprowadzić dane do "autopilota". Postanawiam:
a) poczekać około pół godzinki, w końcu opóźnienie musi być
b) wprowadzić do autopilota "2 linia metra w Warszawie"
c) jadę samodzielnie gdzie mnie oczy poniosą, nie wiedząc gdzie prowadzą tory
c - jadę sam
Po 15 minutowym szkoleniu metodą prób i błędów udaje mi się ruszyć lokomotywą. Pekapista w tym czasie tęsknie patrzy na dogorywającą flaszkę, przez co nie zwrócił uwagi na dziwne dźwięki z pociągu. Lokomotywa rozpędza się coraz bardziej:
a) taranuję golfa na przejeździe z okrzykiem "Gdzie się wpi...lasz wacławie chędożony?"
b) podziwiam goniące się wskaźniki ciśnienia, temperatury i gęstości oleju w maszyneryjnej frytkownicy
c) nadal wciskam przypadkowe guziki
Offline
a) Taranuję golfa na przejeździe z okrzykiem "Gdzie się wpi...lasz wacławie chędożony?"
Jeszcze młody golf nie miał szans z lokomotywą - szczątki rozniosło na długości kilku kilometrów. Na domiar złego okazało się, że ofiara była częścią migrującego stada, przenoszącego przy okazji pasożytnicze kolonie dresów. W lusterku widzę jeszcze sześć golfów goniących za lokomotywą, każdy z pełną obsadą, najwidoczniej chcą krwi. (Czytała Krystyna Czubówna).
a) Szczęśliwym zbiegiem okoliczności do lokomotywy doczepiona jest węglarka, więc łapię za szuflę i rzucam węgiel samochodom pod koła.
b) Zaciągam hamulec bezpieczeństwa. Dwa golfy rozbijają się o odbojniki z tyłu, co jeszcze bardziej rozwściecza resztę.
c) Wciskam losowo guziki, co uruchamia mechanizm, którego w życiu bym się nie spodziewał
Offline
c) Wciskam losowo guziki, co uruchamia mechanizm, którego w życiu bym się nie spodziewał
Po wciśnięciu przycisku z wagonów wyskakuje pierwiastek z 49 małp i doskakuje do pasożytniczych dresów wykańczając ich bardzo brutalnie i powoli, po czym pociąg się zatrzymuje i zaczyna biec w jego stronę dywizjon rozwścieczonych moherowych babć uzbrojonych w biblie i różańce:
a) Z kieszeni wyciągasz wyrzutnie rakiet, którą przecież nosisz na takie okazje.
b) Uciekasz nie patrząc gdzie biegniesz i na co.
c)Zasłaniasz twarz rękami i udajesz, że cie nie ma.
Offline
b - tratuje, co popadnie.
Pomyliły mi się kierunki, więc tratuję całą dywizję moherów. Gdy pod butem została już tylko dziesiątka, na horyzoncie zjawia się SzczęśćBoże:
a) nadal w amoku tratuję i ją
b) potykam się o gałąź
c) przywołuję Światowida
Offline
c - przemiana gałęzi w księcia ... znaczy księdza
SzczęśćBoże w amoku okłada księdza, zanim dotarło do niej, że nie jest już gałęzią. Mateusz w swej dobroci tylko zagroził jej ekskomuniką:
a) SzczęśćBoże kaja się i błaga o wybaczenie
b) Porywam księdza i uciekamy przed SzczęśćBoże
c) Będąc biczowanym różańcem cierpliwie opowiadam księdzu całe zajście
Offline