Ogłoszenie

Nieautoryzowane forum serwisu piekielni.pl
"Dobra. W ogóle nie rozumiem co do mnie gadacie."

#91 2013-03-29 10:37:23

 Capitalny

Potępiona Dusza

Punktów :   

Re: Najgłupsze historie

O ja... Chłop się musiał nieźle nawdychać kadzidła na rezurekcji...

9-latek rozkręcił komputer, skręcił, a mysz sobie żyła X dni, podjadając izolację z kabli. A po jej uwolnieniu złapała procesor, transformowała się w motomysz z Marsa i odleciała w kierunku Związku Radzieckiego, cicho pochlipując...

Ostatnio edytowany przez Capitalny (2013-03-29 10:39:06)


http://img62.imageshack.us/img62/2164/warsaww.jpg        http://www.esports.pl/static/avatars/0040451.gif

Offline

 

#92 2013-05-14 06:43:36

Mijanou

Grzesznik

Punktów :   
Quo Vadis: a tego to sama nie wiem

Re: Najgłupsze historie

Ej, ludzie! Malinowa wróciła w nowym wcieleniu! http://piekielni.pl/50211

Czytajcie, bo zniknie^^


I never travel without my diary. One should have something sensational to read on a train ( Oscar Wilde)

Offline

 

#93 2013-05-14 09:11:54

 Archeoziele

Pupilek Lucyfera

Punktów :   14 

Re: Najgłupsze historie

Historia Budyniek http://piekielni.pl/49899 przekonała mnie do rejestracji i wrzucenia własnej opowieści odnośnie 'tatusiów'. Będzie długo, smutno i z prośbą do was na końcu.

Mój ojciec zawsze był cholerykiem i tyranem. Nigdy nie było go w domu, a jak przyjeżdżał to musiałyśmy udawać, że pracujemy / sprzątamy, nawet jeśli wszystko było na błysk. Zawsze krzyczał, lecz jeśli tylko pojawiali się znajomi - udawał najlepszego z ojców.

Ojciec zakazywał nam czytać książek, co do tej pory budzi u mnie niezrozumienie, sam w życiu przeczytał jedną książkę (może i pięć razy, jak sam mówił, ale tylko jedną) i nie życzył sobie, żebyśmy 'marnowały czas na czytanie'.
Stąd pamiętam jak chowałam się w szafie by przeczytać przemycone od znajomej tomiszcze Harry'ego Pottera, zarywając noce i odsypiając na zajęciach w podstawówce.

Notorycznie opowiadał, że nie mamy pieniędzy - matce dawał sto złotych na wyprawienie świąt bożego narodzenia i kupienie prezentów, a sam przyjeżdżał z nowym komputerem, telefonem i wiertarką czy innym ustrojstwem. Bywało tak, że zmieniał telefon co dwa tygodnie, bo musiał mieć najnowszy, najlepszy, żeby 'na zewnątrz' pokazać jakim jest wielkim biznesmenem (w tych swoich krótkich spodenkach w hawajski design i koszulce jakiegoś browaru robił raczej marne wrażenie na innych).

Pomimo tego - kontakt miałam z nim całkiem dobry, zabierał nas na wakacje na obozy żeglarskie, na biwaki, ogniska, spływy. Czasem jechaliśmy na jakiś koncert czy zlot motocyklowy.

Wszystko to skończyło się gdy mama wyjechała do Norwegii na kontrakt, żeby sezonowo dorobić trochę pieniędzy.
Moja siostra już dawno na studiach, ja w gimnazjum, ojciec miał zostać ze mną i się mną opiekować. Zamiast tego 'wyjeżdżał do pracy' na dwa tygodnie, poczas gdy widziałam że jego samochód stoi pod obcym blokiem parę ulic dalej. Zostawiał mnie tak bez pieniędzy, bez jedzenia, więc któregoś razu po powrocie zrobiłam mu aferę, że muszę po sąsiadach chodzić bo nie mam co jeść, a on sobie po znajomych nocuje.
Kazał mi się wtedy wynosić z domu, że nie będę na niego krzyczeć, a kiedy rzeczywiście się spakowałam i wyszłam, to po godzinie przyszedł krzycząc, że mam w domu siedzieć.
Jego niezdecydowanie tylko mnie zdenerwowało, jednak zaraz potem znowu wyjechał i nie miałam nawet jak przelać na niego swojej złości.

Kiedy wrócił kazał mi się spakować i pojechaliśmy 'nad wodę', jak zawsze w ciepłe weekendy. Tam powiedział mi, piętnastolatce, że 'mężczyzna ma swoje potrzeby' i że 'matka mu nie wystarcza'. Zaproponował, że przywiezie do mnie swoją nową kobietę.
Byłam w szoku, ale postanowiłam dać mu szansę - no zdarza się, ludzie się rozchodzą, ja byłam akurat w trakcie 'poważniejszego' związku i rozumiałam o co chodzi. Kiedy przyjechali, okazało się, że jego 'nową ukochaną' jest moja nauczycielka z podstawówki. Razem z nią przywiózł jej dziecko, wtedy sześcioletnią rozpieszczoną pannicę.

Chciałam spróbować to poukładać, ale kiedy jego kobieta kazała mi mówić do siebie 'mamo', gdy moja matka akurat wróciła zza granicy, wściekłam się i krzyczałam, że nie ma prawa, bo ja mam już mamę.
Gdy opowiedziałam o tej sytuacji ojcu - nie uwierzył, odwiózł mnie do domu bez moich rzeczy i już więcej się nie pojawił.
Do czasu.

Gdy powiedziałam mamie co zaszło, podjęła się próby rozwodu. Nikt nie chciał poświadczyć, że ojciec ma kochankę, siostra nie chciała się kłócić z ojcem, mnie mama nie chciała wystawiać na stres. Sąsiedzi odmówili zeznań, rodzina ojca złożyła fałszywe ale nikt nie umiał nic udowodnić.
Stwierdzili między innymi, że matka leżała codziennie pijana, a mną się opiekowała babcia od strony ojca (która notabene przestała się mną interesować gdy miałam siedem lat), nie opiekowała się nami i nas biła.
Rozwód odbył się więc bez orzeczenia o winie, a z podziału majątku zostało nam jedynie mieszkanie, do spłacenia zresztą.
Mama popadła w depresję. Ponad rok zajęło nam doprowadzenie się do stanu normalności, ale w rok ten cholernie dojrzałam, rozwinęłam też dobrze zapowiadającą się znajomość.

Gdy stanęłyśmy na nogi, postanowiłam wyjechać do szkoły do dużego miasta. Mama wtedy dorabiała kursy zawodowe w innym mieście i obie uznawałyśmy, że to dobry pomysł.
Z alimentami wystarczającymi na dwa tygodnie życia i częścią pensji mamy wyjechałam osiem godzin drogi od domu, żeby zamieszkać niedaleko przyjaciółki i rozpocząć naukę w nowej szkole.

Od samego początku były problemy - ojcu w ogóle nie podobał się mój wyjazd, o którym dowiedział się od mojej starszej siostry. Załatwił mi co prawda dojazd do tego miasta, ale alimenty płacił jak mu się chciało. U mojej matki zdiagnozowano raka tarczycy. Wyjechałam wesprzeć ją w trudnej chwili - przez to zaczęłam mieć problemy w szkole.
Mama wygrała z chorobą.

W międzyczasie ja byłam trzy razy w szpitalu - wpadłam w nerwicę i musiałam rozpocząć terapię. Ojca zaś doszły słuchy, że umawiam się z kobietą, więc stwierdził, że to powinnam leczyć i on się nie przyznaje do takiej córki. Przez chorobę cudem zdałam do drugiej klasy.
Potem ojciec ściągał mnie dwukrotnie do rodzinnego miasta, żeby się sądzić, a wiadomo - to powodowało zaległości w szkole. Dowiedziałam się także, że wykryto u mnie guza. Z racji wcześniejszych doświadczeń z mamą, położono mnie na oddziale na obserwacje. Musiałam zrezygnować z roku nauki.

Powtórzyłam drugą klasę - poszło całkiem dobrze, choć doszły kolejne dwie rozprawy 'o obniżenie' i jedna z naszej strony 'o podwyższenie'.
W końcu udało nam się zasądzić tyle, że stać nas było na opłacenie stancji z alimentów. Moja mama zaś wyjechała by pracować za granicą.

I zaczęło się - jestem w trzeciej klasie. Od listopada do maja dostałam od ojca raptem trzysta złotych. Chcąc złożyć do komornika pozew egzekucyjny w lutym - nie mogliśmy, ponieważ 'na poprzednim papierze jest przestarzała klauzula, bo w tym roku klauzule się zmieniły'. Wyrok z klauzulą można otrzymać tylko na nowej rozprawie, taka też została wszczęta. Wpadłam w depresję z bezsilności.
Rozprawa odbyła się dopiero w kwietniu, bo sędzina była na urlopie.
I pomimo że ojciec w ogóle nie płacił, to próbował obniżyć alimenty, bo on się rozwiódł drugi raz i nie ma pieniędzy, zaś sędzina zawyrokowała o pięciuset złotych.
Złożył apelację, więc dokumentów nie dostałam żadnych.

Do komornika pójść nie mogę, bo nie mam uprawomocnionego wyroku. Składając wniosek o zasiłek muszę mieć... dokumenty o wszęciu postępowania egzekucyjnego.

Sprawa zostanie więc skierowana do sądu wyższej instancji i wyznaczona pewnie na czerwiec. Przez jeżdżenie w tę i we w tę straciłam ponad półtora miesiąca nauki - nie wiem, czy uda mi się to nadrobić.

Obecnie leczę się farmakologicznie z depresji, ale nadal siedzę w rodzinnym mieście, bo do piątku ma przyjść wezwanie sądowe na kolejną rozprawę. Pieniędzy jak nie było tak nie ma. Z wypłaty matki starcza na stancję i bilet miejski. Jem co mi dadzą, a popożyczałam od znajomych niemal dwa tysiące - teraz nawet nie mogę spojrzeć im w oczy, bo nie mam z czego oddać, choć obiecywałam.

Prawdopodobnie będę musiała zrezygnować ze szkoły, wrócić do rodzinnego miasta i podjać pracę 'po znajomości' na zmywaku czy coś. Wtedy nie będą mi przysługiwały alimenty od ojca 'bo się nie uczę', szkoda tylko, że się nie uczę, bo on mi nie pozwala.

A w telewizji powiadają, że młodzi wyjeżdżają 'bo bezrobocie jest'. Jest chory kraj i chora biurokracja, brak wsparcia i mętlik prawny.

Ma ktoś pomysł jak to rozwiązać? Piszcie, proszę, bo ja już tracę siły.

[Z racji, że znalazło się trochę zainteresowanych osób, które chcą pomóc rozmową, poradą, mentalnym wsparciem - piszcie na bulgotbulgot (at) gmail.com
Jak bedę miała wolną chwilę to na pewno odpiszę.

I jeszcze raz dziękuję wszystkim przyjaźnie nastawionym za porady - niedowiarkom życzę więcej zaufania do ludzi i mniejszego krytycyzmu. ]


Łowy zaczęte! Bij, kto w Boga wierzy!
I grzmij: "Bóg, Anglia, król i święty Jerzy!"

Offline

 

#94 2013-05-14 15:24:44

 mongol13

Kuro no Kenshi

Punktów :   16 
Zawód: już inżynier IT

Re: Najgłupsze historie

http://piekielni.pl/50275
Kto kiedykolwiek zbierał lalki Dollfie ten wie, że tanie nie są. Ja zafascynowana ich urodą zaczęłam je kolekcjonować, wydając na nie 3/4 pensji. Leżały one sobie spokojne w gablocie, ubrane, uczesane i urokliwe. Do czasu.
Pewnego dnia zaprosiłam do siebie kuzynkę. Która, o zgrozo, przyszła ze swoją trzyletnią dzieciną. Ja pokiwałam głową, wyciągnęłam z odmętów mieszkania jakieś zabawki, usadziłam dziewczynkę w moim pokoju a ja z kuzynką siadłyśmy w pokoju gościnnym. Po dwóch godzinach zdecydowała, że już idzie i zaczęła się ubierać, ja natomiast poszłam po dziecko.
Weszłam do pokoju i zamarłam. Dziewczynka odrzuciła zabawki i jakimś cudem otworzyła gablotkę, i zainteresowała się Dollfie. No cóż, dość poważnie się zainteresowała. Gdzieś wynalazła mój zestaw do makijażu i "ozdobiła" lalki. Przebrała je też, tłukąc u niektórych rączki lub nóżki (Dollfie są bardzo delikatne). Jednej wydłubała oko, drugiej oderwała perukę. Ja, pomimo że dorosła kobieta, zwyczajnie się rozpłakałam. Lalek było może z siedem, a najtańsza kosztowała osiemset złotych. Kuzynka przybiegła, co się dzieje, czemu płaczę etc. Wytłumaczyłam jej wszystko, wskazując na zniszczony zbiór. Pokiwała głową i stwierdziła, że ona mi to zadośćuczyni. Ja przestałam ryczeć, patrzę na nią i zaczynam się cieszyć, no bo w końcu bogata nie jestem, a te lalki sporo mnie kosztowały. Radowałam się do momentu, w którym kuzynka powiedziała:
- W zasadzie to ile? Te tu to porcelanowe, nie? Mogę ci dać pięćset złotych.
Ja parsknęłam śmiechem, bo za to nawet jednej lalki z kolekcji bym nie miała.
- Za nie wszystkie to dziewięć tysięcy siedemset - kuzynka zamarła. Tu zaczęły się przezwiska i nazywanie mnie podłą wyłudzaczką, głupią kłamczuchą i twierdzenie, że moja matka miała rację, że jestem nieudana, po czym złapała dziecko za rączkę i wybiegła z mieszkania, zostawiając zastygłą mnie pośród resztek Dollfie.
Koniec końców, dzięki mężowi kuzynki udało mi się odzyskać pieniądze, które w tajemnicy przed żoną mi zwrócił (z drobną nawiązką). Teraz chyba będę trzymała nowe lalki w szafie pancernej.

==========================

Na wszelki wypadek, jakby ktoś się zastanawiał, o co mi do jasnej ciasnej chodzi (i z resztą słusznie)- ano o to, co napisałem w komentarzu pod tą właśnie historią- takich historii, jak ta było już wcześniej kilka, co najmniej 4 (bo tyle akurat pamiętam):
  *właściwie identyczna (tylko z innym modelem lalek, ale schemat identyczny)
  *o dzieciaku i jego nożach (i wielkim płaczu ciotki, że jej synuś, czy innych chrabąszcz dobrał się do jednego i się nim dziabnął),
  *o zbieraczce modeli latających(dzieciak wpuszczony do pokoju z owymi modelami znudził się innymi zabawkami i zaczął radosną demolkę)
  *Sebastianie i jego komputerze(ciotka i jej synuś wpadli z wizytą, Sebastian wybył z domu, a kuzyn zalał mu kompa. Było tam co o "prawie-morderstwie" i megafochu ciotki, która to wszystko z zawiści wymyśliła)

Nie wnikam, która z nich jest prawdziwa, a która tylko oparta na dobrze przyjętym przez userów schemacie, nie pamiętam, która była pierwsza (podejrzewam, że ta o Sebastianie) . Ale o co mi chodzi- ano o wspólny dla wszystkich historii plan wydarzeń: (nie)spodziewany gość, najczęściej z dzieckiem, przychodzi na ploty, czy inną wizytę, zostawia swoje dziecko w innym pomieszczeniu, coby nie przeszkadzał i daje jakieś zabawki. Znudzony dzieciak zaczyna po pewnym czasie demolkę cennych zbiorów, ich właściciel się dowiaduje i wpada w (słuszną) furię lub rozpacz, a gość z GIGANTYCZNYM megafochem oznajmia, że to tylko zabawa i w zamian gwarantuje "zadośćuczynienie" w postaci niewielkiego procenta realnej wartości(historia z samolotami i komputerem), a rodzina gościa potem się reflektuje oddać po cichu całą sumę i przeprosić. Przypadek? Jakoś dla mnie to za dużo tych historii, jak na zwykły przypadek...

Ostatnio edytowany przez mongol13 (2013-05-14 15:25:15)


http://tinyurl.com/mnggggp
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe * ** ***
   * chyba, że ci się to opłaca
   ** chyba, że ci to ujdzie na sucho
   *** chyba, że się należało sku&wielowi


Jestem oazą spokoju. Pier*olonym, ku*wa, zaje*iście wyluzowanym kwiatem lotosu na przejrzystej tafli tego je*anego jeziora... Prawdę mówiąc jestem tak wyluzowany, jak wagon pełen pier*olonych, tybetańskich medytujących mnichów...

Offline

 

#95 2013-05-14 20:46:09

 Ayati Sajani

Татарлар Gypsy

Punktów :   
Zawód: wędrowiec
Quo Vadis: w stronę akcji

Re: Najgłupsze historie

Nie zapominaj o CallMeMaybe i jej szpilkach


Bezczynni nie dokonują podbojów.

http://img594.imageshack.us/img594/438/920200d7480gif.gif

Offline

 

#96 2013-05-14 21:14:17

minus25

Gość

Re: Najgłupsze historie

Panie i Panowie, przydałoby się jakąś zorganizowaną grupkę łowcy trolli i maliniaków założyć Taki wysyp tego ostatnio że jeszcze zaczną pod gospodarstwa podchodzić, zwierzęta pogryzą i w szkodę wejdą!

 

#97 2013-05-15 00:17:24

 kochanicadziedzica

Bluszcz

Punktów :   

Re: Najgłupsze historie

Łowca Maliniaków, podoba mi się.


"Nie szatan zdobi człowieka"

Offline

 

#98 2013-05-15 01:11:29

Fomalhaut

Potępiona Dusza

Punktów :   

Re: Najgłupsze historie

Jakaś plaga ostatnio http://piekielni.pl/50298#comments

Znajomy ma dosyć burzliwy układ z córką, panną lat 20, tak na prawdę z jego winy. Spieprzył sporo w życiu rodziny, zachowywał się skandalicznie, sam zasługuje na tytuł piekielnego (ale to oddzielna historia). W każdym razie facet jest upierdliwym cholerykiem i przyczepi się o cokolwiek, byleby wywołać awanturę, ponakręcać się i napsuć komuś krwi. Żona z nim nie dyskutuje, ale córka ma diabła za skórą i potrafi go usadzić. To co jednak zrobiła ostatnio wywołało u mnie nagłą utratę kontroli nad pracą pęcherza.
Jej matka to moja przyjaciółka od wielu lat, dziewczyna mówi do mnie "ciociu". Wbijam więc na herbatkę i przechodząc przez ogródek koło podjazdu (pochylnia w stronę garażu, dosyć głęboki kanał) zastaję Księcia Małżonka wyglądającego, jakby czegoś się bał. Wzruszam ramionami i wchodzę. Siedzimy, gadamy, nagle odzywa się telefon kumpeli. Ona w ryk.
- Co się stało
- Od 9 rano siedzi w garażu i pyta, czy mogłabym przynieść mu coś do żarcia i koc, bo nie zamierza pokazywać się na górze.
Spojrzałam pytająco. Ta jego blada, pełna lęku i pokory mina musiała coś znaczyć... facet na prawdę miał diabła za skórą, a jeszcze nie widziałam takiej trusi jak on wtedy.
- Ania ma babskie sprawy i jakoś wyjątkowo źle to znosi. Odezwał się do niej po prostu. Wydarła się na niego tak, że sąsiedzi słyszeli, częstując go półgodzinnym wykładem, podczas którego rzucała butami po przedpokoju, rwała za strzępy książkę telefoniczną i ganiała go po przedpokoju z patelnią. Ale najlepsza była treść - Kumpela upiła łyk herbaty - opier...liła go za to, że zamiast kutasa ma spuchniętą, krwawiącą co miesiąc macicę i to jego wina, że tak cierpi, bo sprzedał jej pierdzielony chromosom X a nie Y itd...
Od tamtego dnia minęły dwa tygodnie. Małżonek na dźwięk kroków córki spier... ucieka do garażu.


This mission is too important for me to allow you to jeopardize it.

Offline

 

#99 2013-05-15 12:17:18

 mongol13

Kuro no Kenshi

Punktów :   16 
Zawód: już inżynier IT

Re: Najgłupsze historie

kochanicadziedzica napisał:

Łowca Maliniaków, podoba mi się.

I pod koniec roku zrobić jakieś głosowanie na największą głupotę roku. Nagroda- "karna malina za ch*jową historię"; złota odpada, bo zarezerwowana jest dla najgorszego filmu bodajże


http://tinyurl.com/mnggggp
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe * ** ***
   * chyba, że ci się to opłaca
   ** chyba, że ci to ujdzie na sucho
   *** chyba, że się należało sku&wielowi


Jestem oazą spokoju. Pier*olonym, ku*wa, zaje*iście wyluzowanym kwiatem lotosu na przejrzystej tafli tego je*anego jeziora... Prawdę mówiąc jestem tak wyluzowany, jak wagon pełen pier*olonych, tybetańskich medytujących mnichów...

Offline

 

#100 2013-05-15 12:50:56

Meena

Aniołek

Punktów :   

Re: Najgłupsze historie

Ta historia o PMS to zwykłe wyssane z palca bredzenie, ale 3moons popisała się jeszcze lepiej w poprzedniej historii - udając studentkę prawa...

Offline

 

#101 2013-05-15 13:54:02

 kochanicadziedzica

Bluszcz

Punktów :   

Re: Najgłupsze historie

mongol13 napisał:

kochanicadziedzica napisał:

Łowca Maliniaków, podoba mi się.

I pod koniec roku zrobić jakieś głosowanie na największą głupotę roku. Nagroda- "karna malina za ch*jową historię"; złota odpada, bo zarezerwowana jest dla najgorszego filmu bodajże

Nagroda im. Malinowej?


"Nie szatan zdobi człowieka"

Offline

 

#102 2013-05-15 14:35:20

 smokk

laminujący pingwin

Punktów :   
Zawód: szkutnik/szyper/traktorzysta
Quo Vadis: gdzieś

Re: Najgłupsze historie

kochanicadziedzica napisał:

mongol13 napisał:

kochanicadziedzica napisał:

Łowca Maliniaków, podoba mi się.

I pod koniec roku zrobić jakieś głosowanie na największą głupotę roku. Nagroda- "karna malina za ch*jową historię"; złota odpada, bo zarezerwowana jest dla najgorszego filmu bodajże

Nagroda im. Malinowej?

A jako upominek dać Malinowe Ciastko. I parę słynnych szpilek.


Dopada cię demencja, czyli tracisz zdolność zapamiętywania czegokolwiek. Oddaj kartę mistrzowi.
Neuroshima 1.5 str. 125
http://img.zszywka.pl/0/0112/6480/humor/rico-lt33-dtaktak-kaboom.gif

Offline

 

#103 2013-05-15 18:29:46

 mongol13

Kuro no Kenshi

Punktów :   16 
Zawód: już inżynier IT

Re: Najgłupsze historie

smokk napisał:

kochanicadziedzica napisał:

mongol13 napisał:


I pod koniec roku zrobić jakieś głosowanie na największą głupotę roku. Nagroda- "karna malina za ch*jową historię"; złota odpada, bo zarezerwowana jest dla najgorszego filmu bodajże

Nagroda im. Malinowej?

A jako upominek dać Malinowe Ciastko. I parę słynnych szpilek.

No to postanowione! Teraz wystarczy tylko ustalić jakiś termin, w którym będzie można oddać swój głos (osobiście proponuję coś w połowie stycznia, możliwość oddanie głosu do końca stycznia). Byłoby też fajnie może zrobić jakąś ankietę, czy coś W końcu raz na rok można zaszaleć, nie?


http://tinyurl.com/mnggggp
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe * ** ***
   * chyba, że ci się to opłaca
   ** chyba, że ci to ujdzie na sucho
   *** chyba, że się należało sku&wielowi


Jestem oazą spokoju. Pier*olonym, ku*wa, zaje*iście wyluzowanym kwiatem lotosu na przejrzystej tafli tego je*anego jeziora... Prawdę mówiąc jestem tak wyluzowany, jak wagon pełen pier*olonych, tybetańskich medytujących mnichów...

Offline

 

#104 2013-05-15 19:19:44

 Archeoziele

Pupilek Lucyfera

Punktów :   14 

Re: Najgłupsze historie

Albo zrobić plebiscyt "głupota miesiąca" a po 12 miesiącach z laureatów wybrać głupotę roku.


Łowy zaczęte! Bij, kto w Boga wierzy!
I grzmij: "Bóg, Anglia, król i święty Jerzy!"

Offline

 

#105 2013-05-15 20:28:30

minus25

Gość

Re: Najgłupsze historie

To ja proponuję tak: tropić pilnie wszelkie fejki i głupie historie, wklejać je w odpowiednim temacie, i w ostatnich 3 dniach miesiąca organizować ankietę żeby wyłonić Malinę Miesiąca, a raz do roku w grudniu byłby plebiscyt z całego roku ?

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Suchań przegrywanie vhs warszawa Ciechocinek masaże BoĂŽte de vitesses automatique Citroen CNC Warszawa